12
Książki
Ha!art
Ha!art 52 4/2015
Wydawnictwo:
Ha!art
Oprawa: miękka
Opis
Wśród autorek i autorów: *Jakub Baran*, *Jan Bińczycki*, *Aldona Kopkiewicz*, *Steve Naumann*, *Jakub Majmurek*, *Kaja Puto*, *Ziemowit Szczerek* i inni.4 czerwca 1989 roku w Polsce skończył się komunizm, a wszystko, co z nim związane, było od tej pory brzydkie, szare i złe. Na kolanach aktorów transformacji kleciła się nowa ideologia: liberalna demokracja w wydaniu wannabe. Rozpoczęła się epoka koślawego kopiowania wzorców: epoka filmów bandyckich, disco polo i chemii z Niemiec. Epoka, którą tworzyli drobni przedsiębiorcy i mafiozi, a którą kontestowali twórcy i radykałowie. Epoka, w której w Polsce zaczął się internet.A potem Polska weszła do Unii Europejskiej, ustabilizował się rynek pracy i towarów, a media głównego nurtu zaczęły przebąkiwać o ustawie krajobrazowej. Okazało się, że najntisy były śmieszne, wąsate i nieudane: mit transformacji, jak to z mitami w Polsce bywa, upadł z hukiem. Ich wpływ na polską współczesność, wydawałoby się, że oczywisty i niepodważalny, zaczął być powoli wypierany. To wtedy ukształtował się obowiązujący do dziś system polityczno-ekonomiczny, to tam należy szukać właściwych korzeni włączenia polskiej kultury do globalnego ciągu imitacji.O ile poprzedzająca modę na lata 90. fascynacja latami 80. miała charakter ponadlokalny i raczej wyłącznie afirmatywny, tak nostalgia za najntisami jest już bardziej skomplikowana. Być może dlatego, że stanowiły one punkt zwrotny właściwie w każdej sferze życia – od technologii przez popkulturę aż po sytuację polityczną. W każdej z tych sfer zmiana była nie tylko widoczna i natychmiastowo odczuwalna, ale stanowiła również początek innej zmiany.Dla większości świata zachodniego lata dziewięćdziesiąte traktowane były jako symboliczny koniec historii – kompromisowe zwycięstwo liberalnej demokracji i kapitalizmu. W Polsce historia miała się dopiero zacząć, a skutki dołączenia do niej na tak późnym etapie tłumaczono „społecznymi kosztami”. Dyskusja nad kwestią ich konieczności coraz niżej wisi nad polskim życiem politycznym. I choć Zachód w kolejnej dekadzie miał przekonać się, że żadnego końca historii nie było i być nie mogło, to najntisy były od zawsze dla Polski tak końcem, jak i początkiem, który trzeba na nowo odkryć, żeby wyjaśnić polską nowoczesność. Podskórnie wszyscy wiedzieliśmy, że wszystkie sprzeczności i pstrokatość najntisów nigdzie wraz z upływem lat nie zniknęły, a co najwyżej sprytnie się zakamuflowały.Być może więc bardziej niż w społeczeństwie postkomunistycznym żyjemy dziś w społeczeństwie postnajntisowym? Każda epoka doczeka się w końcu nostalgicznego przepracowania, ale czy będzie potrafiło ono wyjść poza powierzchowny fetyszyzm; przywiązanie do określonej stylistyki, muzyki, ciuchów? Najntisy instynktownie każą nam olać powierzchowność na rzecz jakiejś bliżej nieokreślonej mitologii. Zupełnie jakby za tym zlepkiem społecznych eksperymentów, politycznych anegdot, dziwacznych fryzur i zużytych „skarbów dzieciństwa” miało genetycznie wiązać się z jakimś sensownym wyjaśnieniem letniej codzienności; sprekaryzowanej, zglobalizowanej i zdigitalizowanej.
Szczegóły
Tytuł
Ha!art 52 4/2015
Wydawnictwo
Rok wydania
2015
Oprawa
miękka
Ilość stron
96
Format
21 x 280
mm
mm
EAN
9771641745520
Kraj produkcji
PL
Producent
Wydawnictwo Ha!art
Dodałeś produkt do koszyka

Ha!art 52 4/2015
12,00 zł
Recenzje