39.9
Literatura faktu
Skrzat
96 końców świata Gdy runął ich świat pod Smoleńskiem
10 kwietnia 2010. Rozmowy z rodzinami ofiar
Wydawnictwo:
Skrzat
Oprawa: Twarda z obwolutą
Opis
To jest książka o tych, którzy odeszli i o tych, co zostali. O ich bólu, lękach, cierpieniu, o tym, jak radzą sobie z pustką. Literacka stypa, podczas której zmarłych wspomina się dobrze, a mówią o nich ci, którzy ich kochali...
Dochodziła godzina 10.41 (8.41 czasu polskiego). Siergiej Glinczenko, 38-letni pracownik warsztatu samochodowego, położonego przy polanie, obok lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, sprawdzał olej w samochodzie. Mechanik słuchał radia. Lektor właśnie podawał, że jest 10 kwietnia, setny dzień 2010 roku. Nagle fale radiowe zaniknęły. Siergiej Glinczenko spojrzał na radioodbiornik, a następnie w okno. Zobaczył, że kolos wielkości dziesięciopiętrowego bloku spada z nieba. Koniec świata! krzyknął do kolegów w warsztacie. (...) W środku wraku było miejsce "kula", w której były ludzkie ciała. Te ciała były przemieszane. Samolot jest "rurą", a jak samolot odwróci się do góry kołami, ludzie odczepiają się z siedzeniami od podłoża. Pasy od siedzeń przecinają ludzkie ciała, a te ciała po uderzeniu samolotu o powierzchnię przyciągane siłą grawitacji udają się w jedno miejsce. Z ekspertyz Instytutu Medycyny Sądowej w Moskwie wynika, że przebadano 320 fragmentów zwłok. Przynajmniej trzy części przypadały na jedną ofiarę. Takiej katastrofy jeszcze nie było...
Dochodziła godzina 10.41 (8.41 czasu polskiego). Siergiej Glinczenko, 38-letni pracownik warsztatu samochodowego, położonego przy polanie, obok lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, sprawdzał olej w samochodzie. Mechanik słuchał radia. Lektor właśnie podawał, że jest 10 kwietnia, setny dzień 2010 roku. Nagle fale radiowe zaniknęły. Siergiej Glinczenko spojrzał na radioodbiornik, a następnie w okno. Zobaczył, że kolos wielkości dziesięciopiętrowego bloku spada z nieba. Koniec świata! krzyknął do kolegów w warsztacie. (...) W środku wraku było miejsce "kula", w której były ludzkie ciała. Te ciała były przemieszane. Samolot jest "rurą", a jak samolot odwróci się do góry kołami, ludzie odczepiają się z siedzeniami od podłoża. Pasy od siedzeń przecinają ludzkie ciała, a te ciała po uderzeniu samolotu o powierzchnię przyciągane siłą grawitacji udają się w jedno miejsce. Z ekspertyz Instytutu Medycyny Sądowej w Moskwie wynika, że przebadano 320 fragmentów zwłok. Przynajmniej trzy części przypadały na jedną ofiarę. Takiej katastrofy jeszcze nie było...
Szczegóły
Tytuł
96 końców świata Gdy runął ich świat pod Smoleńskiem
Podtytuł
10 kwietnia 2010. Rozmowy z rodzinami ofiar
Autor
Wydawnictwo
Rok wydania
2011
Oprawa
Twarda z obwolutą
Ilość stron
304
Format
17.0x25.0cm
Języki
polski
ISBN
9788374376501
Rodzaj
Książka
Stan
Nowy
EAN
9788374376501
Dodałeś produkt do koszyka
96 końców świata Gdy runął ich świat pod Smoleńskiem
39,90 zł
Recenzje