19.91
Poezja i aforyzmy
Sowello
Melancholia elegancka siostra smutku
Opis
Joanna Kłaczyńska debiutowała w roku 2014 zbiorem wierszy Przed zmierzchem. Tamten tomik można było nazwać późnym debiutem. Takie przypadki zdarzają się rzadko, ale na ogół są one interesujące, bowiem waga refleksji, przemyśleń i doświadczeń bywa co zrozumiałe dojrzała. Życie dolewa nam swoich esencji. Te słodkie i gorzkie dary odkładają się w zakamarkach głowy i serca, i nagle dopominają się wysłowienia. Joanna Kłaczyńska miała sprzyjający doping: interesowała się między innymi malarstwem, poza tym żyła w atmosferze literackiej od lat, bowiem jej mąż, Włodzimierz, jest znanym i cenionym prozaikiem. No i stało się! Impresje i refleksje poszybowały na papier. W jazgocie młodoliterackich dykcji i eksperymentów, kolejnych zmian językowego paradygmatu poetyckiego te wiersze nie szukały swojego miejsca. I dobrze. Tak pisaliśmy czterdzieści, trzydzieści lat temu i przy tym na ogół pozostajemy. To nasz świat, to nasz język. Problem jednak polega na tym, czy mamy coś do powiedzenia, czy bagaż życia, doznań i obserwacji jest warty pokazania urbi et orbi. W przypadku wierszy Joanny Kłaczyńskiej ten sens moim zdaniem się spełnił. Nowe wiersze Autorki biegną dwoma torami. Pierwszy określiłbym jako zapis melancholii lirycznej i estetycznej. Ona bierze się z doznań emocjonalnych, z odkładania tej czułej wizji świata w naszych wzruszeniach i zachwytach. Z palpitacji wzruszonego serca. Czasami bywa kumulują się w czarnych chmurach. Jeśli poeci powinni być wyposażeni w gen czułej obserwacji, to Kłaczyńska ma ten gen wielce aktywny. Znajdziesz, Czytelniku, w tym zbiorze wiersze, które jeszcze umieją się zachwycać. To coraz rzadziej występuje w nowej poezji, która poszła za głosemlicznych traum. Kłaczyńska umie po norwidowsku cieszyć się listkiem do szyby przyklejonym, deszczu kropelką. Ale w wierszach, po których błąka się uroda świata, rzadko kiedy idzie o efekt estetyczny. Za każdym razem pojawia się refleksja egzystencjalna lub etyczna czy też słowa poszukujące wymarzonego ładu. Jak w tym wierszu o ludziach, którzy są dobrzy/i to mnie urzeka/że jedną miarą/mierzą/życie kota/i człowieka. To piękna i mądra pointa, niesłychanie prosta, a jednak mocno zapadająca we wrażliwej pamięci i wyobraźni. Poetka unika patosu. Nie dała się uwieść żadnejmowie wysokiej. Choć przecież nie stosuje tzw. mówienia wprost, choć metaforyzuje i parabolizuje swoje obrazy, choć stąpa po jakiejś niekolokwialnej łące słów to chodzi po ziemi, wyczuwając jej grudy pod nogami. Myślę, że skoro już padło słowo łąka, to koniecznie muszę dodać, że jesienna. Jednym z ciekawszych wątków tych wierszy jest dorosłość żywota. Pamiętacie z różnych obrazów i plafonów alegorie pór roku Tutaj w swym koszu jesień niesie Mądrość. Z jednej strony żal, rzecz jasna, przemijania i uroków minionej młodości, z drugiej jednak bagaż życia staje się mentalnym jego dorobkiem. Żadnej histerii, żadnej lamentacji. Raczej stoicyzm, a więc to najmądrzejsze pogodzenie z Losem i zdanie sobie sprawy, że przeznaczenie trzeba zrozumieć, a nie przeklinać.
Szczegóły
Seria
Wydanie
1
Rok wydania
2015
Oprawa
Miękka
Ilość stron
96
Format
11.7x17.0cm
Języki
polski
ISBN
9788364193255
Rodzaj
Książka
Stan
Nowy
EAN
9788364193255
Dodałeś produkt do koszyka
Melancholia elegancka siostra smutku
19,91 zł
Recenzje