25.05
Publicystyka
Fronda
Pojedynki
Wydawnictwo:
Fronda
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
25,05 zł
Cena rekomendowana: 34,90 zł
Cena okładkowa/rekomendowana przez wydawcę/producenta.
Wysyłka dzisiaj
Opis
fragment wywiadu z Piotrem Zworskim
Kiedy się zorientowaliście, jak będzie, w jakim stanie będzie Zuzia?
– Ta wiedza przychodziła do nas stopniowo. I to jest ogromne szczęście, bo gdyby ktoś nam od razu powiedział, że dziecko nie będzie chodzić, widzieć, nie będzie mówić, będzie „roślinką”, to byłoby to dla nas zabójcze. Myśmy to jednak odkrywali stopniowo. Najpierw dowiedzieliśmy się, że będzie zawsze kłopot z brzuszkiem, potem dowiedzieliśmy się, że komory w mózgu nie są do końca wypełnione, że są wolne przestrzenie i że nie będzie on pracował tak jak powinien. Nikt nam wprost tego nie powiedział, ale już mieliśmy poczucie, że nie będzie dobrze. A potem dowiedzieliśmy się, że nie będzie widzieć. I tak stopniowo docierała do nas prawda. Jak Zuzia miała pół roku, to już wiedzieliśmy, z czym przyjdzie nam się zmierzyć. To, czego wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy, to to, że do drugiego roku życia będziemy w zasadzie mieszkać w szpitalu. A tak było. Dopiero w drugim roku życia przeprowadzono operację, która uratowała jej jelita, uwolniła od worka, do którego się wypróżniała, i pozwoliła na normalne trawienie i wydalanie.
fragment wywiadu z Szymonem Hołownią
Czy ty przypadkiem nie histeryzujesz, twierdząc, że wypchnięto cię z mainstreamu? W końcu jesteś gwiazdą TVN, które telewizją niszową nie jest, a jedynymi miejscami, z których cię wypchnięto, są podupadające tygodniki „Newsweek” i teraz „Wprost”?
– Moje przejścia z dwoma ważnymi, opiniotwórczymi tygodnikami w Polsce niewątpliwie wystarczą, żeby zadać pytanie o to, czy coś złego nie dzieje się z mainstreamem. Nigdy nie deklarowałem, że decyduje się na rekluzję, zamknięcie w pustelni i nie będę już nigdzie publikował i występował...
…czyli marzenia tych, którzy chcieli zobaczyć cię wśród kartuzów, się nie spełnią?
– Raczej nie. Ale zadaję pytanie o to, co dzieje się z tą częścią naszych kolegów, którzy – wierzę, że szczerze – daliby sobie ręce uciąć za to, że są obiektywni, wyważeni, że kontynuują najlepsze wzorce dziennikarstwa, a w istocie stali się misjonarzami jakiejś sprawy. Ty i ja też jesteśmy misjonarzami jakiejś sprawy, ale my przynajmniej nie udajemy.
Kiedy się zorientowaliście, jak będzie, w jakim stanie będzie Zuzia?
– Ta wiedza przychodziła do nas stopniowo. I to jest ogromne szczęście, bo gdyby ktoś nam od razu powiedział, że dziecko nie będzie chodzić, widzieć, nie będzie mówić, będzie „roślinką”, to byłoby to dla nas zabójcze. Myśmy to jednak odkrywali stopniowo. Najpierw dowiedzieliśmy się, że będzie zawsze kłopot z brzuszkiem, potem dowiedzieliśmy się, że komory w mózgu nie są do końca wypełnione, że są wolne przestrzenie i że nie będzie on pracował tak jak powinien. Nikt nam wprost tego nie powiedział, ale już mieliśmy poczucie, że nie będzie dobrze. A potem dowiedzieliśmy się, że nie będzie widzieć. I tak stopniowo docierała do nas prawda. Jak Zuzia miała pół roku, to już wiedzieliśmy, z czym przyjdzie nam się zmierzyć. To, czego wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy, to to, że do drugiego roku życia będziemy w zasadzie mieszkać w szpitalu. A tak było. Dopiero w drugim roku życia przeprowadzono operację, która uratowała jej jelita, uwolniła od worka, do którego się wypróżniała, i pozwoliła na normalne trawienie i wydalanie.
fragment wywiadu z Szymonem Hołownią
Czy ty przypadkiem nie histeryzujesz, twierdząc, że wypchnięto cię z mainstreamu? W końcu jesteś gwiazdą TVN, które telewizją niszową nie jest, a jedynymi miejscami, z których cię wypchnięto, są podupadające tygodniki „Newsweek” i teraz „Wprost”?
– Moje przejścia z dwoma ważnymi, opiniotwórczymi tygodnikami w Polsce niewątpliwie wystarczą, żeby zadać pytanie o to, czy coś złego nie dzieje się z mainstreamem. Nigdy nie deklarowałem, że decyduje się na rekluzję, zamknięcie w pustelni i nie będę już nigdzie publikował i występował...
…czyli marzenia tych, którzy chcieli zobaczyć cię wśród kartuzów, się nie spełnią?
– Raczej nie. Ale zadaję pytanie o to, co dzieje się z tą częścią naszych kolegów, którzy – wierzę, że szczerze – daliby sobie ręce uciąć za to, że są obiektywni, wyważeni, że kontynuują najlepsze wzorce dziennikarstwa, a w istocie stali się misjonarzami jakiejś sprawy. Ty i ja też jesteśmy misjonarzami jakiejś sprawy, ale my przynajmniej nie udajemy.
Szczegóły
Rok wydania
2014
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron
256
Format
14.5 x 22.5 cm
Języki
polski
ISBN
9788364095184
Rodzaj
Książka
Stan
Nowy
EAN
9788364095184
Data premiery
2014-03-29
Dodałeś produkt do koszyka

Pojedynki
25,05 zł
Recenzje