Tygrys. Na tropie rosyjskiej bestii

Kiedy w 1997 roku nieopodal rosyjskiego miasteczka Łuczegorska tygrys zaatakował myśliwego, wszyscy byli zszokowani. Tygrysy syberyjskie i ludzie zwykle nie wchodzili sobie w drogę, tymczasem w tym przypadku zwierzę zdawało się działać celowo, z niespotykaną agresją i mściwością, jakby chciało nie tylko unicestwić swoją ofiarę, ale także zniszczyć wszystko, co do niej należało. Jak do tego doszło? Kto pierwszy złamał niepisane prawa tajgi i wywołał wojnę między tygrysem a okolicznymi mieszkańcami? Rozpoczęła się walka na śmierć i życie, ale coraz trudniej było odróżnić, kto jest myśliwym, a kto tropioną zwierzyną…

John Vaillant odtwarza krok po kroku tę mrożącą krew w żyłach historię. Pozwala też zrozumieć ten zakątek świata, w którym piękno miesza się z okrucieństwem, bohaterstwo z chciwością, a bezinteresowność z bezmyślnością. Cofając się w przeszłość, opisuje dawne dzieje tych ziem i pokazuje, jak przeszłość, zwłaszcza czasy Związku Radzieckiego i okres po jego upadku, ukształtowała mentalność ludzi i pośrednio doprowadziła do tragedii.

Reportaż Vaillanta czyta się jak dobry kryminał. Autor niczym detektyw rekonstruuje wydarzenia, które w grudniu 1997 roku wstrząsnęły mieszkańcami Kraju Nadmorskiego. Tajemnicza śmierć w tajdze staje się pretekstem do podróży w głąb zwierzęcej i ludzkiej natury, do opowieści o losach ludzi i zwierząt doprowadzonych na skraj desperacji. Ze stron tej książki wieje siarczystym mrozem, a czytelnik czuje na sobie wzrok tygrysa. - Bartek Sabela

Książka Vaillanta przypomina „Moby Dicka”, przeplata on wciągającą opowieść o pościgu – poszukiwaniu pod koniec lat 90. na dalekim wschodzie Rosji tygrysa ludojada – z obszernymi wyjaśnieniami dotyczącymi kultury i ekologii, kontekstów, w których rozgrywa się ten pościg. - „The New York Times”

Ten porywający reportaż true crime, wzbogacony błyskotliwymi opowieściami o przyrodzie i historii, zabiera nas nie tylko na śnieżną wyprawę w poszukiwaniu bestii, ale także – motywu. Vaillant narrator, podobnie jak jego bohater, porusza się z gracją i znawstwem, ogarnia rozległy teren i wprawia w dreszcz obserwatora. - „Independent”

Mistrzowska opowieść o strachu, śmierci i żałobie sprowadzonych w 1997 roku przez tygrysa ludojada jest tak samo hipnotyzująca i bezlitosna jak jej główny bohater. -„Sunday Telegraph”

Niewielu pisarzy zadało sobie tyle trudu, by zrozumieć swoje bestie, niewielu też przedstawia je tak wciągająco. - „New York Times Book Review”

„Tygrys” to znakomita książka – przenikliwa, doskonale napisana, z niesamowitymi bohaterami, zarówno ludzkimi, jak i zwierzęcymi, a jej trzonem jest mrożąca krew w żyłach opowieść o morderczej zemście pewnego tygrysa. - „Daily Mail”

„Tygrys” to wywołujący dreszcze portret drapieżnika, który – jak żadne inne zwierzę – był jednocześnie obiektem czci i przerażenia. - „San Francisco Chronicle”

Brad Pitt kupił prawa do ekranizacji „Tygrysa”, ale z całym szacunkiem dla pana Pitta – nie ma szans, by film dorównał książce pana Vaillanta. - „Washington Times”

Niezwykła relacja z pościgu za syberyjskim tygrysem ludojadem. Po drodze – mnóstwo informacji o samych tygrysach i przepiękny portret tego odległego zakątka świata. Zachwycająca książka. - „Bookseller”

Po części opowieść o przyrodzie, po części o historii Rosji, po części thriller. „Tygrys” to wciągająca i krwawa historia o tym, jak to jest iść tropem – i być śledzonym przez – największego kota wciąż chodzącego po Ziemi. - National Public Radio

Vaillant stworzył przejmujący portret skomplikowanej relacji człowieka z naturą. - „Publishers Weekly”