Wędrowny sokół
Zapłać za 30 dni
Opis
Rok spędzony na posterunku przy styku granic Iranu, Pakistanu i Afganistanu nawet najtwardszym żołnierzom wydaje się piekłem. Natura pokazuje tu bezwzględne oblicze: poszarpane wierzchołki skał, pustka, przecięta wysychającym strumieniem skorupa ziemi i budzący postrach bad-e-sad-o-bist-roz, wiatr dmący przez sto dwadzieścia dni w roku. Gdy więc na to odludzie przybywa para błagających o schronienie beludżańskich uciekinierów, nic nie zapowiada, że to miejsce stanie się ich domem na najbliższe lata. I że tu także urodzi się ich syn Tor Baz – Wędrowny Sokół.
Ta książka to niemal baśniowa opowieść o wędrowcu, który bywa informatorem władz, przewodnikiem, handlarzem, lecz gdy go zapytać o pochodzenie – milczy. Towarzysząc mu, czytelnik odkrywa tajemnice Beludżów, ludów Afridi, Waziri i Bettanów. Nieznających władzy, granic, kierujących się własnym kodeksem honorowym. Tor Baz staje się także świadkiem zmian, które w drugiej połowie XX wieku poskromiły wypełniony wolnością świat wędrowców.Ta niezwykła książka oczarowuje nas swoją poetyką. Styl, w jakim jest napisana, i fascynujące miejsca akcji przygód chłopca, którego los zmusza do ciągłej wędrówki, sprawiają, że mamy wrażenie, jakbyśmy czytali kolejną baśń z tysiąca albo nawet dwóch tysięcy i jednej nocy. Autor mistrzowsko opisuje piękno ludzi, dla których honor i prawo nie są pustymi frazesami. Ich niezłomne charaktery hartują się w ogniu konfliktów, namiętności i niełatwych warunków życia. Bardzo polecam.
Niezwykła, głęboko poruszająca.
Zapadająca w pamięć.
Rewelacyjna.
Zniewalająca. Najbardziej niezapomniana proza, jaką czytałem w tym roku.
Fantastyczna, porażająca.
Ze słów zgromadzonych na kartkach tej książki wyłania się autentyczny portret niepoddających się żadnej władzy terytoriów… Poszczególne historie tworzą ogniwa starożytnego łańcucha, pieczołowicie zakonserwowanego w czasie. Opowieści te są ponadczasowe i jednocześnie, w świetle obecnych wydarzeń, aktualne.
Cudowny debiut.
Znakomita książka. Prostota narracji upodabnia te opowieści do baśni. Utrzymane w elegijnym tonie, opłakują los swoich bohaterów, nie osądzając praw, które trzymają w szachu ich życie. Nie idealizując ani nie oczerniając, ukazują straszliwe, żywiołowe piękno tych ludzi.
Dziwnie zniewalające, opowiedziane z wielkim talentem… Porywająca siła tej prozy wynika z umiejętności połączenia wyraźnej miłości i szacunku do świata plemiennych nakazów, z trzeźwym postrzeganiem jego okrucieństwa.
Niezwykłe opowiadania. Napisane w dźwięcznym, klarownym stylu baśni, w intencji jednak realistyczne, odkrywają prawie zupełnie nieznany nam świat, składając się na głęboko poruszającą opowieść.
Dzieło utalentowanego pisarza, który zna świat swoich opowieści i który ofiarowuje czytelnikowi niecodzienną trafność spostrzeżeń, mądrość i – przede wszystkim – przyjemność.
Wstrząsające. Samo umiejscowienie akcji w okrutnych, morderczych górach, na pustyniach i skalistych wysokościach warte jest ceny wstępu. To pierwsza, wedle mojej wiedzy, książka w dziejach literatury opisująca twarde życie kilkudziesięciu plemion określanych łącznie jako powindahowie, „wędrujący pieszo”, napisana przez osobę, która sama go doświadczyła. Rezultat jest powalający.
Fascynujące. Jeden z najlepszych zbiorów krótkich opowiadań, jakie w ostatnich dziesięcioleciach dotarły do nas z południowej Azji. Niewielu autorów z równą empatią, mądrością i wiedzą pisało o mieszkańcach tych w dużej mierze niedostępnych obszarów. Siła i piękno tej książki zapewniają jej szczególne miejsce w południowoazjatyckiej literaturze.
Wspaniale ukazuje twarde życie nomadów. Mrożąca krew w żyłach.
Autentyczna i poetycka.
Recenzje