29.9
Romans
Zysk i S-ka
Weronika zmienia zdanie
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Opis
Pełna humoru, zazdrości, przedziwnych smaków i odrobinki czarów książka przeznaczona raczej dla kobiet. Przeczytanie jej nie przyniesie jednak ujmy mężczyznom. Przeciwnie, pomoże zrozumieć to, co niezrozumiałe: kobiety.Weronika to bohaterka, która mówi językiem polskich singielek. Marzących jak ona o wielkiej miłości i barwnym, pełnym przygód życiu. Złoszczących się na nadopiekuńczą matkę i wypijających hektolitry czerwonego wina z przyjaciółką.Powieść Małgorzaty Maj przeczytałam w dwa deszczowe listopadowe wieczory.To idealne czytadło na poprawę nastroju. Lekkie, smaczne i dowcipne.Polecam!Magda Kuydowicz, dziennikarka TVN StyleDługo czekałyśmy na polską Bridget Jones. Jeśli lubiłyście angielską singielkę z Londynu z dziennikiem pod pachą, pokochacie też Weronikę z Kołobrzegu, która waży przynajmniej tyle samo co Jones, ale jest jeszcze beznadziejniej niż ona zakochana, ma gorszego szefa-tyrana i bardziej zwariowaną przyjaciółkę wróżącą z fusów oraz wścibską matkę próbującąsterować jej życiem za pomocą tarota... Wciągająca historia miłosna, smakowita intryga i dramat, a wszystko podszyte pokaźną dawką subtelnej erotyki.Gabriela Rapiej, redaktor prowadząca ofeminin.plWeronika, dziennikarka lokalnej gazety, ma skłonności do tycia, puchatych kapci w kształcie kotów i związków ze zdrajcami bez serca i honoru. Liżąc rany po wyjątkowym draniu, podejmuje decyzję, by raz na zawsze skończyć z facetami. W tym samym dniu spotyka na ulicy niebieskookiego mężczyznę.Jej serce i wola zostaną wystawione na ciężką próbę.Żorż, Feliks, Ewa oraz Marta grupa wsparcia, złożona z najbliższych członków rodziny i przyjaciół, sekunduje Weronice. Jednak stawianie tarota, odczytywanie aury, dobre rady i jedzenie gołąbków to za mało, kiedy trzeba stanąć oko w oko z chorobą.Siedziała z podkulonymi nogami w kącie kanapy i jadła surowe ciasto w nadziei, że wraz z zaklejonymi ustami sklei złamane serce. W parę minut opróżniła miskę. Oblizała palce i sięgnęła po telefon. Córuś To już koniec chlipnęła. Pozwól, że ja to ocenię opanowanym tonem sapera nad niewypałem odpowiedziała matka. No jak mówię, że koniec, to koniec. Byliśmy w Błędnej Owcy. Błąd, cholera, mogliście do Królika, ładnie ci w niebieskim, chociaż w Owcy jest dobre światło. () To bez sensu, on mnie nie chce i już krótko zrelacjonowała spotkanie. Kiedy doszła do sceny pożegnania, rozbeczała się w głos. To, że nie wsunął ci języka do ucha na pierwszej randce, o niczym nie świadczy. Mamuś, to nie była randka, tylko jakieś pieprzone służbowe spotkanie! Jak ma na imię, co robi, jak się nazywa Ewa Sasińska była w swoim żywiole. Niczego mi nie wsuwał i nie wsunie nigdy w nic! Mamuś szlochała. Imię, nazwisko, zawód. Inspektor Ewa na tropie. Jeerzyyy jest ortopedą, od kolan najbardziej, i jest cudowny. ()Weronika właśnie przeglądała pudełka ze świątecznymi ozdobami i odgryzła głowę cukrowemu barankowi. Smakował kurzem. Wychowałam rozwielitkę. A teraz dokładnie, po kolei i z podziałem na role.(fragment powieści)
Szczegóły
Wydanie
1
Rok wydania
2012
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron
528
Format
12.5x19.5cm
Języki
polski
ISBN
9788377850831
Rodzaj
Książka
Stan
Nowy
EAN
9788377850831
Data premiery
2014-03-31
Dodałeś produkt do koszyka
Weronika zmienia zdanie
29,90 zł
Recenzje