63.21
Książki
Klinika JĘzyka
Zaginiony król Anglii
Wydawnictwo:
Klinika JĘzyka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
63,21 zł
Cena rekomendowana: 85,00 zł
Cena okładkowa/rekomendowana przez wydawcę/producenta.
Wysyłka: 1-3 dni robocze
+ czas dostawy
+ czas dostawy
Zapłać za 30 dni
Opis
Historia ta przenosi nas do XI wieku, kiedy to król Anglii i Danii Kanut zwany Wielkim, doprowadził do skrytobójczego mordu na swoim rywalu Edmundzie Żelaznobokim, z dynastii Wessex. Jego synów zaś – Edwarda i Edmunda – odesłał do Szwecji z tajnym poleceniem, by chłopców zamordowano. Tak się jednak nie stało, a obaj królewicze wyruszyli w wielką i tajemniczą podróż do Europy wschodniej – na Ruś najpierw, a potem na Węgry. Jak skończyła się ich epopeja? Tego dowiecie się już z treści książki. Oto jej fragmenty:
Dla wszystkich, którzy chcieli poznać przepowiednie na nowy rok 1013, astrologowie, wróżbici, nekromanci oraz rzesza mniej konwencjonalnych przepowiadaczy przyszłości w królestwie Wesseksu nie miała do zaoferowania niczego poza proroctwami zguby. Wszystkie znaki były złe, a przepowiednie przerażające. Nawet najbardziej wiarygodni obserwatorzy nieba przewidywali jedynie śmierć i zniszczenie.
Mimo to, w miarę upływu czasu, król Etherled (o urągliwym przydomku „Bezradny”) zaczął spoglądać w przyszłość z nadzieją. Wprawdzie w tym roku Pańskim (jak zresztą bywało od dwóch stuleci) langskipy* wikingów pojawiały się u wybrzeży Anglii, by łupić, grabić i palić bezbronne osiedla, to rozwinięto jednak nową strategię walki z tymi najeźdźcami. Thorkell Wysoki ze swoją drużyną 3000 Jomswikingów zostali przekupieni zawrotną sumą 48 000 funtów w srebrze i zostali przyjęci na służbę Anglii jako najemnicy.
* Długie okręty wikingów.
Śmierć Edmunda wstrząsnęła krajem. Nawet w tamtych czasach, gdy ludzie często umierali nagle i gwałtownie, nieoczekiwana śmierć króla spowodowała wysyp plotek i insynuacji. Był młody, zdrowy i o niezwykle mocnej budowie, zgodnie ze swoim przydomkiem Żelaznoboki. Był również człowiekiem zdecydowanym i bojowo nastawionym, zawsze w awangardzie walki z Kanutem, o nieokiełznanej energii. Potrafił rządzić, gromadzić armię, ścigać wroga po całej Anglii i zachęcać do oporu jej mieszkańców.
Było zatem naturalne i usprawiedliwione, że zarówno wtedy, jak i w kolejnych stuleciach ludzie zadawali sobie pytanie: komu zależało na jego śmierci? Motyw zbrodni, o ile była to zbrodnia, może być łatwo odkryty przez odpowiedź na pytanie „cui bono?”. Prowadzi ono, niczym różdżka w ręku utalentowanego radiestety, wprost do Kanuta.
Edmund był jedyną osobą dzielącą Kanuta od przejęcia władzy nad całą Anglią. Jedno życie było przeszkodą dla realizacji marzeń o podboju i potędze. Co więcej, Kanut nie troszczył się zbytnio o delikatność swoich metod, a bezwzględny zamiar pozbycia się wszystkich potencjalnych pretendentów do korony Anglii, który ujawnił się w miesiącach następujących po śmierci Edmunda, odkrył jego prawdziwe oblicze.
Dla wszystkich, którzy chcieli poznać przepowiednie na nowy rok 1013, astrologowie, wróżbici, nekromanci oraz rzesza mniej konwencjonalnych przepowiadaczy przyszłości w królestwie Wesseksu nie miała do zaoferowania niczego poza proroctwami zguby. Wszystkie znaki były złe, a przepowiednie przerażające. Nawet najbardziej wiarygodni obserwatorzy nieba przewidywali jedynie śmierć i zniszczenie.
Mimo to, w miarę upływu czasu, król Etherled (o urągliwym przydomku „Bezradny”) zaczął spoglądać w przyszłość z nadzieją. Wprawdzie w tym roku Pańskim (jak zresztą bywało od dwóch stuleci) langskipy* wikingów pojawiały się u wybrzeży Anglii, by łupić, grabić i palić bezbronne osiedla, to rozwinięto jednak nową strategię walki z tymi najeźdźcami. Thorkell Wysoki ze swoją drużyną 3000 Jomswikingów zostali przekupieni zawrotną sumą 48 000 funtów w srebrze i zostali przyjęci na służbę Anglii jako najemnicy.
* Długie okręty wikingów.
Śmierć Edmunda wstrząsnęła krajem. Nawet w tamtych czasach, gdy ludzie często umierali nagle i gwałtownie, nieoczekiwana śmierć króla spowodowała wysyp plotek i insynuacji. Był młody, zdrowy i o niezwykle mocnej budowie, zgodnie ze swoim przydomkiem Żelaznoboki. Był również człowiekiem zdecydowanym i bojowo nastawionym, zawsze w awangardzie walki z Kanutem, o nieokiełznanej energii. Potrafił rządzić, gromadzić armię, ścigać wroga po całej Anglii i zachęcać do oporu jej mieszkańców.
Było zatem naturalne i usprawiedliwione, że zarówno wtedy, jak i w kolejnych stuleciach ludzie zadawali sobie pytanie: komu zależało na jego śmierci? Motyw zbrodni, o ile była to zbrodnia, może być łatwo odkryty przez odpowiedź na pytanie „cui bono?”. Prowadzi ono, niczym różdżka w ręku utalentowanego radiestety, wprost do Kanuta.
Edmund był jedyną osobą dzielącą Kanuta od przejęcia władzy nad całą Anglią. Jedno życie było przeszkodą dla realizacji marzeń o podboju i potędze. Co więcej, Kanut nie troszczył się zbytnio o delikatność swoich metod, a bezwzględny zamiar pozbycia się wszystkich potencjalnych pretendentów do korony Anglii, który ujawnił się w miesiącach następujących po śmierci Edmunda, odkrył jego prawdziwe oblicze.
Szczegóły
Rok wydania
2024
Oprawa
miękka ze skrzydełkami
Ilość stron
282
Format
150 x 225 x 20 mm
ISBN
978-83-67044-11-0
Rodzaj
Książka
EAN
9788367044110
Dodałeś produkt do koszyka
Zaginiony król Anglii
63,21 zł
Recenzje